Odcinek 32: Jak nie dać się ponieść emocjom podczas trudnych sytuacji / rozmów w firmie?
Posłuchaj o technikach, które pozwolą zachować Ci profesjonalną postawę i zimną krew podczas trudnych biznesowych (ale i nie tylko) sytuacji.
O tym, jak zarządzać emocjami, jak złapać dystans do sytuacji tu i teraz i o tym, jak wrócić do równowagi po trudnym dniu w pracy mówię w kontekście radzenia sobie ze stresem.
Ważny odcinek, bo emocje szefa rzutują na cały jego biznes!
Transkrypcja
Cześć. W dzisiejszym odcinku "Szefa Bez presji" będę mówiła o tym, w jaki sposób możesz zachować, jak to się mówi "zimną krew". Czyli o wszystkich takich sytuacjach sprzedażowych, gdzie bardzo wysoko mogło by Ci skoczyć ciśnienie będziemy sobie dzisiaj mówić, albo o takich sytuacjach, gdzie mamy trudną rozmowę z pracownikiem. On chce odejść, negocjuje inne warunki swojej umowy albo też takie sytuacje, kiedy masz bardzo ważny kontrakt do przeanalizowania i nie jesteś w stanie dostać rzetelnej pomocy na przykład ze strony prawnika, ze strony osób, które poprosiłeś czy poprosiłaś o pomoc, musisz ten kontrakt wysłać.
Jest bardzo duża presja czasu. No i naturalnie siłą rzeczy różne negatywne emocje się w Tobie buzują. Może być też tak, że przyjmujesz na przykład reklamację od klienta właśnie ze względu na to, że pewna niefajna rzecz po raz kolejny została powielona przez Twoich pracowników. Rzecz, którą już tłumaczyłeś, tłumaczyłaś sto tysięcy razy, prosiłaś wyraźnie, jak należy to naprawić, a nagle się okazuje, że tym błędem jednak nie zaopiekowano się w Twojej organizacji należycie. Czyli mamy też taką sytuację, w której Ty dopełniłeś wszystkich starań. Czy Ty dopełniłaś wszelkich starań? Ale osoba trzecia, z którą żeś rozmawiał, rozmawiała kolejny raz, kolokwialnie mówiąc dała ciała. Czyli jak sobie z taką sytuacją poradzić? Przede wszystkim na takim tle, nie tylko technicznym, ale emocjonalnym. Takim, gdzie możesz się zatroszczyć o swoje jestestwo po to, żeby podczas danej sytuacji zachować twarz, podczas tej sytuacji móc jak najlepsze warunki osiągnąć dla siebie i dla swojego partnera, A jednocześnie, żeby później ta sytuacja w Twojej głowie nie wracała, nie odbijała się tym, że na przykład są jakieś problemy ze snem albo jakieś problemy związane z koncentracją czy z przemęczeniem.
To jest dość ważny odcinek dla takich szefów firm, którzy są w takim natłoku myśli, gdzie się czasami wydaje, że sytuacja pozorna, bardzo trudna jest już nie do rozwiązania, że pozornie ona jest już nie do rozwiązania. I tutaj taką pierwszą rzeczą, z którą chciałam do Ciebie wyjść, a nie wiem ile słuchałaś, słuchałeś już wcześniej odcinków. Moje takie wyjściowe wykształcenie oprócz podyplomówek i tak dalej, to jest temat związany z psychologią. Ja skończyłam psychologię biznesu, czyli zarządzanie organizacją i zarządzanie zasobami ludzkimi, więc jako psycholog bardzo dużo takich psychologicznych technik dostałam. Ale też ten temat obfituje w dzisiejszym świecie w liczne interpretacje, liczne wsparcia, jeśli chodzi o literaturę, liczne techniki. To nie jest tak, że ten nasz dzisiejszy układ nerwowy nie wymaga tego wsparcia. Coraz więcej mówi się o tym, że szef jest zmęczony, że szef jest przepracowany i że ta kontrola emocji nie tylko u szefa, ale i u jego współpracowników, podwładnych również ma znaczenie. Czasami jedyną rzeczą, dla której nie możesz się dogadać, nie jest właśnie cena. Nie jest właśnie jakiś warunek twardy, techniczny, merytoryczny, tylko to, że za bardzo kogoś poniosły emocje.
No i byłoby super, gdybyś po tym odcinku podcastu potrafiła/potrafił właśnie wygrać tą sytuację tym, że bardzo dobrze zarządzisz swoją emocją i dzięki temu partner Twojej rozmowy przejmie tą emocję. Taką bardziej pozytywną, taką bardziej spokojną, bardziej taką neutralną, którą to emocje Ty mu po prostu wrzucisz. W całej sztuce negocjacji kluczowe znaczenie ma dyplomacja. To, żebyśmy wiedzieli, w jaki sposób zareagować, żebyśmy umieli nie pokazać pewnych emocji, które w nas się burzą. A nawet jeśli jakieś emocje pokazujemy, to negocjacje mówią, że jesteśmy świadomi tego, jak nasze ciało się zachowuje i nie pokazujemy tych emocji, których nie chcemy pokazać, a pokazujemy te, na których, na których szczególnie nam zależy. No dobrze, no to do meritum.
Pierwsza taka rzecz z punktu widzenia psychologii, to warto, żeby się nie wkurzać, nie denerwować na sytuacje, gdzie nie masz wpływu. Czyli jeśli stoisz w korku i dojeżdżasz do klienta, albo masz bardzo ważne spotkanie i niestety komputer w tym właśnie momencie nie jesteś w stanie się podłączyć na online, bo on się po prostu nie uruchamia.
Jeśli na coś nie masz wpływu, to wysyłanie do samego siebie negatywnej emocji jest bez sensu. I oczywiście, że wielu szefów firm to wie. W tej sytuacji natomiast nadal jakby kultywuje te emocje czyli pozwala swojemu organizmowi na trawienie tej sytuacji. Czyli myślę o tym "jeny jak się spóźnię. Albo teraz przekleństwo mój komputer nie zadziała. Co oni sobie o mnie pomyślą?" Czyli przyjmij, że nie masz na to wpływu, więc nie eskaluj tej emocji. Ona już się pojawiła, ale nie eskaluj jej. I tutaj pierwsza rzecz, która przychodzi Tobie z pomocą, to są techniki oddechowe. To są naprawdę bardzo sprawdzone rzeczy. Szukasz w swoim pomieszczeniu, szukasz w swoim samochodzie, szukasz przy ramie nawet swojego komputera. Coś, co ma kształt prostokąta lub kwadratu i swoim oddechem robisz wdech i wydech, patrząc właśnie na boki tego kwadratu czy prostokąta. Czyli robisz wdech i wydech i znowu wdech i wydech. Bardzo wolno, de facto coraz wolniej, wodząc wzrokiem po tych krawędziach. Oczywiście jeśli prowadzisz samochód i pędzisz, no to nie polecam wykonania z naturalnych względów.
Jako poziom bezpieczeństwa nie polecam wykonywania tego ćwiczenia, ale jeśli jesteś gdzieś w takim miejscu, gdzie spokojnie możesz znaleźć dowolny prostokąt, ściana, obraz, kształt komórki, kształt ekranu komputera? Nie wiem, książkę, gazeta, wszystko, co ma taki kształt właśnie prostokąta, można sobie wyciągnąć właśnie w tę stronę wzrok i tak spokojnie - wdech po jednej krawędzi, wydech po drugiej. Wdech i wydech. I oczywiście, że będziemy nadal mieli tę emocję złości w sobie, ale dzięki tej bardzo prostej technice ona nie eskaluje, ona się nie powiększa. Takie rundy z praktyki moich uczestników szkoleń, też mojej własnej, wystarczy zrobić trzy razy. Z tym, że pierwsza jest troszeczkę szybsza niż druga, a druga finalnie jest trochę szybsza niż trzecia. Co to znaczy? To znaczy, że z każdym kolejnym, z każdą kolejną turą wydłużamy te oddechy. Czyli pierwsze okrążenie może nam zająć 10 sekund, kolejne nam zajmie 20, a kolejne 30. Czyli naprawdę pracuje nad tym, żeby maksymalnie wydłużyć wdech i wydech. Kolejną taką techniką, również związaną właśnie z tym, żeby nie eskalowała ta emocja, która już się w nas pojawiła, to jest wysłanie wzroku najdalej jak się da.
Rzecz, która zajmuje jakby chwilę popatrzeć. 3 sekundy. Jesteś w samochodzie, na moment wysyłasz wzrok najdalej jak się da. Zlokalizujesz jakiś obiekt pod postacią domu, lokalizujesz drzewo, lokalizujesz może horyzont? Jeśli jesteś w domu, pracujesz gdzieś zdalnie, to nie patrzysz w komputer, tylko lokalizujesz najdalszy punkt, jaki masz, czy to w domu, czy w swoim gabinecie, czy w swoim biurze. Często ten punkt będzie znajdował się za oknem. Czyli wysyłam ten mój wzrok, szukam sobie najdalej położonego punktu. Idealnie jeśli jest to jakaś opcja natury, czyli drzewo. Idealnie jeśli zobaczę niebo, chmurę, słońce i tam wysyłam mój wzrok i razem z wysyłaniem wzroku. To tak jakby za tą linią wzroku idzie mój oddech. Ja robię wdech i z wydechem jak najdalej do tego punktu wysyłam powietrze. I znowu coś, co jest szybkie, proste, a niesamowicie skuteczne. To właśnie powoduje, że ta emocja złości, tego wkurzenia na coś, na co nie masz wpływu, może mieć gdzieś wyjście. My w jakiś sposób musimy tę emocję z siebie wyrzucić.
Ona tam jest. Ona się tam pojawiła i nie można zaprzeczać, że jestem spokojny i sobie świetnie radzę, ponieważ taka rzecz później odbija się bezsenną nocą albo odbija się tym, że szef firmy zamiast, że tak użyję wyrazu grzecznie iść do łóżka, to po prostu sięga po drinka, następnie po drinka czy po papierosa, czy inne formy po prostu przetrwania. Jeśli te negatywne emocje tej złości, tej frustracji i tego czasami żalu nawet, że coś nie zostało wykonane, czy nawet takiej bezradności, że nie miałeś na coś wpływu, nie będą miały możliwości wyjść, to one po prostu zrobią więcej krzywdy Tobie i finalnie też Twoim współpracownikom, Twoim, Twojemu Brandowi i Twojej firmie. Warto te emocje w sposób konstruktywny wyrzucić. Jeśli masz taką możliwość, żeby zmienić też koncentrację uwagi, to również jest to bardzo dobra technika właśnie w takich mocniejszych stanach emocjonalnych. Czyli bardzo silnie ci się podniosło ciśnienie z jakiegokolwiek powodu. Być może nie możesz wyjść z danej sytuacji czy przy negocjacjach, czy przy właśnie rozmowie z klientem, czy podczas spotkania online, czy przy rozmowie telefonicznej.
Być może nie masz takiej możliwości, żeby natychmiast wyjść z pomieszczenia czy rzucić słuchawką. Nie chcemy tego robić. Wówczas również możesz dokonać czegoś takiego jak zmiana percepcji, czyli przez pewien moment skupić się na tym nie co słyszysz czy nie, co widzisz, nie na tych opcjach, które do Ciebie docierają przez umysł, a de facto przez zmysł wzroku czy słuchu. Tylko na przykład sobie pomyśleć, czego właśnie dotykają twoje palce, jaka to jest powierzchnia? To jest też sekunda czy dwie, żeby przestawić swoją uwagę, jak się czuje na przykład mój palec w bucie. Może to jest dla kogoś śmieszne, może to się wydaje mało profesjonalne, ale tak naprawdę to jest bardzo dobra technika, bardzo skuteczna, żeby w coś innego włożyć odczuwanie zmysłu czy odczuwanie tej emocji. Ona się bierze stąd, że nasze emocje wywodzą się z układu nerwowego. Sposób, w jaki działa układ nerwowy, to jest albo centralny układ zarządzany przez mózg, albo przez zmysły. Układ nerwowy w ten sposób uzyskuje informacje o tym, jak ty masz się czuć I na skutek tych informacji uzyskanych przez mózg lub uzyskanych przez zmysły, on wysyła odpowiednią dawkę emocji i odpowiedniej jakości.
Są też emocje, W związku z czym, jeśli masz nadwyrężony zmysł słuchu, bo ciągle słuchasz kogoś, kto do Ciebie wrzeszczy przez słuchawkę lub wzroku, bo widzisz, że negocjacje czy trudna sytuacja nie zmierzają do tego, co miało zmierzać, no to ten zmysł wzroku i słuchu przekazuje po prostu bardzo dużo informacji. Nie słyszy wtedy innych rzeczy nie dostrzega. Na przykład zmysłem smaku, jak ciepła jest woda, którą może możesz wypić przy następnym ruchu w kolejnej sekundzie. Czyli mogę sobie na przykład podejść do okna, wypuścić powietrze dalej lub mogę podejść do czajnika, mogę sobie nalać wodę z butelki i przez parę sekund czuć smak tej wody i usłyszeć dźwięk, że ja właśnie nalewam wodę. Mogę zobaczyć jak ta woda zajmuje pomieszczenie, pomieszczenie, objętość szklanki i mogę sobie chwilę popatrzeć, powąchać. Mogę ją poruszać w kubku w tej szklance i mogę skupić moją uwagę przez jedną czy dwie sekundy właśnie na tym, jaką ta woda ma temperaturę, jaką ma konsystencję, czy nie ma w niej osadu, Czy jest to woda gazowana, niegazowana, średnio zmineralizowana? Czy czuję w niej na przykład jakiś magnez czy jakiś potas? Czy ona ma jakiś konkretny, wyczuwalny dla mnie smak i przeniesienie na chwilę właśnie do innej percepcji jest bardzo prostym i niesamowicie skutecznym mechanizmem, który możesz zastosować jak nie możesz wyjść z danej konkretnej sytuacji.
Można podczas spotkania podejść, otworzyć okno, zostawić na chwilę głowę przy tym świeżym powietrzu, po prostu powiedzieć przepraszam, ja tylko otworzę okno, będzie nam się lepiej oddychało i idziesz wolno, czyli mamy zmysł estetyczny uruchomiony. Podchodzisz wolno. Po tym marszu możesz usłyszeć, czy podłoga trzeszczy czy nie, czy Twój but, może masz szpilkę, czy Twój but uderza podeszwą czy szpilką o podłogę. Możesz podejść do okna, możesz otworzyć okno i poczuć świeże powietrze. I to też jest doskonała technika właśnie kiedy złapie Cię trudna emocja tu i teraz, na chwilę ją przełączasz.
Z innej tur, z innej jakby z innego pola. To byłoby dobre słowo, z innego pola technik. Możesz tutaj pochylić się nad technikami grania na ciszę czy na przerwę. Nawet nie grania, bo to, żeby się nie kojarzyło negatywnie, ale rzeczywiście czujesz, że jest zastój, że za chwilę będziesz odczuwał emocje czy odczuwała emocje sięgające do zenitu. I wtedy warto powiedzieć, że potrzebujemy po prostu przerwy. I fajnie jest powiedzieć, że myślę, że przerwa dobrze nam zrobi, albo wnioskuję teraz za przerwą, albo bardzo przepraszam, potrzebuję 15 minut przerwy i też jest to bardzo dobry ruch. Może być to sytuacja na telefonie. Czasami nie trzeba mówić, nie trzeba dodawać tego hasła, że Panie Arturze, bardzo liczyłem na współpracę, a teraz widzę, że siada nam tutaj atmosfera, zagęszcza się nasza rozmowa negatywnymi emocjami. To ja zarządzam przerwę. Nie musisz tak mówić. Możesz po prostu powiedzieć, że Panie Arturze, bardzo przepraszam, zadzwonię do Pana za 10 minut. Tak, sekunda. Bardzo proszę o tę chwilę przerwy i po prostu wychodzisz z tej sytuacji. Nie musisz w niej być, nie masz tej presji. I to jest już taki przykład, gdzie zaczynasz mieć jakiś wpływ nawet na sytuacje, które pozornie są beznadziejne, pozornie nie mają wpływu już dla Twojego mózgu. To jest jakiś sygnał, że przecież nie musisz tego robić, nie musisz rozmawiać z tym pracownikiem, nie musisz w tej formie, nie musisz w tym konkretnym momencie te emocje, które są negatywne, to są wtedy, kiedy biologicznie to przedstawiam.
Jesteś antylopą i ta antylopa je sobie trawę i w którymś momencie pojawia się lew czy tygrys i chce tę antylopę zjeść sobie na drugie śniadanie i rozpoczyna się ogromna ucieczka, w której Ty w popłochu uruchamiasz cały swój organizm do tego, żeby zwyciężyć i żeby zachować życie. Czyli pojawia się kortyzol, pojawia się adrenalina. Pojawia się oczywiście ogromna emocja strachu, walki lub ucieczki. Ten cały taki nasz biologiczny cykl związany z odczuciem stresora. I gdyby ta antylopa czy Ty jako ta antylopa, Gdybyś mógł się na chwilę zatrzymać i powiedzieć Drogi tygrysie, daj mi 5 minut, niech to będzie uczciwa walka, bo ja przed chwilą jadłam trawę, Ty obserwowałeś mnie od 30 minut. Widziałeś każdy mój ruch. Spokojnie znasz ten teren, a ja sobie tu po prostu jem grzecznie trawę. I ta walka jest nieuczciwa od samego początku. Bo ja nie mam świadomości, gdzie byłoby dobrze uciec. I drogi Tygrysie, gdybyś Ty był tak uprzejmy wyrównać nasze szanse, no to przynajmniej byłby z tego jakiś fun, a nie tak, że zjesz łatwą zdobycz, która nawet może jeszcze nie będzie Ci smakowała.
Oczywiście ja opowiadam pół żartem, pół serio tę historię. Ale prawda jest taka, że danie tej antylopy, tych 5, 7, 10, 15 minut na ochłonięcie może zupełnie zmienić jej podejście do zarządzania tą sytuacją. Ona może stwierdzić, że kurczę ma młode albo nie ma tych młodych. Coś może zacząć myśleć, żeby zwiększyć swoją szansę na nie bycie zjedzoną. I dokładnie to samo zjawisko trzeba wykorzystać, kiedy nas atakuje w telefonie taki tygrys albo na spotkaniu taki tygrys, albo tak się zagęszczają ruchy właśnie wśród naszych partnerów czy kontrahentów, że tak się czujemy pod presją, że po prostu te emocje u nas występują. Po prostu najzwyczajniej w świecie poprosić o przerwę i o złapanie chwili dystansu. To z tej drugiej puli.
I teraz trzecia, ostatnia rzecz jak się właśnie mniej wkurzać, tak ogólnie, jak nie dawać się ponosić emocjom? Taka ogólna praktyka, którą chcę Ci dzisiaj w tym nagraniu przekazać, to jest po pierwsze mówienie o emocjach. Czyli zamiast działać zgodnie z tą emocją, czyli jesteś wkurzony, to zaciskasz pięści, piana będzie Ci leciała z ust, czyli przeklniesz i masz problem z normalnym tonem głosu, tylko ten ton głosu Ci się podwyższa. Żeby właśnie tak nie robić, to pierwszą taką rzeczą jest nazwanie tej emocji, a nie zachowanie się zgodnie z tą emocją. Czyli jak nazwiesz tę emocję i możesz powiedzieć, że czujesz się zdenerwowany tym, co się wydarzyło, to ona już jest widoczna, ona już jest słyszalna dla naszego rozmówcy, już się zadziało to wypowiedzenie, już jest jakieś wyjście tej emocji, ale jednocześnie odbyło się to w sposób konstruktywny. Możesz też powiedzieć, że jesteś bardzo zaskoczony takim obrotem sprawy i nie jesteś w stanie w tej chwili konstruktywnie odpowiedzieć. I to też jest bardzo dobra opcja zarządzania emocjami. W przypadku na przykład tego, że hipotetyczna sytuacja wracasz z urlopu i zwala ci się na głowę w pierwszym Twoim dniu 7 spraw i każda jest pilna, ważna. I są to takie sprawy, które bardzo negatywnie oddziaływują na Ciebie. Już pierwszego dnia masz wrażenie, że ponownie trzeba jechać na urlop, bo już jesteś zmęczona czy zmęczony. Właśnie wtedy warto też sobie powiedzieć "kurczę, ja muszę powiedzieć, że jestem zarzucony tymi sprawami i jeden dzień mojego urlopu dłużej nikogo już tutaj chyba by nie zbawił, więc zaczekajcie do jutra, bo ja lepiej zadecyduję, jak zejdzie mi ten stres związany z moim powrotem, z tą bardzo dużą ilością rzeczy, która została podczas mojej nieobecności wrzucona na piedestał i tylko czekała, aż ja po prostu się odkopię w swoich zadaniach".
I w skrzynce mailowej też tak można powiedzieć. Takie fajne zwroty to jest właśnie. Jestem zdenerwowany, jestem zaskoczona, jestem bardzo zdziwiona. Pozostaję w szoku. Odczuwam dyskomfort, głupio się z tym czuję albo mam mieszane uczucia, żeby po prostu to nazwać, żeby pojawiła się nazwa tej emocji zamiast działania, które można by było powiedzieć, byłoby zgodne z tą emocją. Czyli zamiast tej na przykład zaciśniętej pięści i takiego wrogiego spojrzenia i od razu odmowy. Nie, bo nie, to po prostu lepiej tę emocję nazwać. Można na przykład powiedzieć do pracownika "Patryk, słuchaj, dzisiaj to nie jest dla mnie dobry dzień, żeby decyzja zapadła w tym temacie. Czuję się przytłoczony. Przemyślę temat i wrócę do Ciebie z odpowiedzią jutro". I kolejną taką jakby następną, ostatnią rzeczą, o której chcę powiedzieć to jest to, żeby nauczyć się o cały swój organizm dbać po pracy. To są takie sztampowe rzeczy uprawianie sportu, troska o sen, troska o to, żebyśmy trzymali się z przyjaciółmi, którzy dodają nam otuchy, nie dodawali sobie jakichś nowych przyjaźni czy znajomości, które nas po pracy wciągają znowu w pracę.
Przedsiębiorca ma to do siebie, że on kończy pracę, strzelam o 16 lub po 17:00, o 19:00 pojedzie na networking, a o 21 otworzy komputer, a na następny dzień już o 8 rano myjąc zęby, będzie myślał o tym, co czeka go w firmie, żeby o godzinie 16 jakby zamknąć biznes. Ale jadąc po dzieci znowu będzie myślał o tym, co się dzieje w firmie, a wieczorem, kiedy można by było sobie odpocząć, to po prostu załączy film. To nie jest ta forma, która wspiera Twoje radzenie sobie emocjami. To tak nie działa. To jest tak jakby, bardzo kiedyś takie fajne usłyszałam porównanie dla właścicieli, którzy posiadają psy. Dlaczego pies szczeka, jeśli ma ogródek czy ma podwórko i ktoś przychodzi po prostu poza terenem tego ogródka, ale ktoś przychodzi przy chodniku i ten pies za każdym razem rozpoczyna to szczekanie i jego organizm po prostu podnosi u niego tę naturalną złość, czy też ten naturalny lęk, że ktoś być może atakuje posesję, miejsce, w którym on mieszka. Otóż jak za każdym razem jest duży ruch i pies nie ma kiedy odpocząć i nawet kiedy się położy, to słyszy, że jedno dziecko jedzie na hulajnodze, a drugie dziecko jedzie rowerem, a tu ktoś z kimś głośno rozmawia, a tu komuś spadły lody niedaleko płotu.
No to ten pies tak naprawdę nie ma kiedy pozbyć się tej emocji. Jedyną opcją jest, że zadzieje się to w nocy, ale to jest za mało. Jeśli pies potrzebuje 12 godzin w ciągu dnia, jest po prostu na dworze. No to przez 12 godzin ktoś może mu tam chodzić, więc to nie wina psa, że szczeka, tylko właściciela, który nieprawidłowo ulokował czy budę czy miejsce dla tego psa. I my też czasami po prostu tak zaczynamy się zastanawiać, dlaczego jestem taki zdenerwowany. Ale pozwalamy sobie, żeby do nas krzyczano tak jak ci ludzie, którzy przychodzą przez płot. Czyli nie wyłączamy powiadomień, nie mamy takiego spokojnego miejsca na relaks. Nie wiążemy. Nie wiem, czy to w naszym biurze, czy w naszym domu, czy w naszym ogródku, czy wśród naszych znajomych. Nie mamy takich rytuałów, podczas których nie odbieramy na przykład telefonu. Są ludzie, którzy do toalety potrafią pójść z komórką i jak nie masz takiego rytuału, nie masz takiego miejsca, w którym regularnie, codziennie jesteś w stanie kilka razy odpocząć, wziąć oddech, nikt Ci nie będzie w nim przeszkadzał.
Nie masz takiego swojego pokoju jako dorosły człowiek, bo może dzielisz pokój z żoną, czy może dzielisz pokój z mężem. Nie masz takiej swojej przestrzeni, która jest tylko Twoja? No to cały czas będzie jakiś bodziec, który Cię też będzie pobudzał do tej właśnie złości czy do tego wysokiego wkurzenia I człowiek wtedy myśli dobra, jadę na urlop, odpocznę, bo są święta, odpocznę, bo jest długi weekend. Ale tak naprawdę jak wracasz, to to już ta sytuacja powtarza się na nowo. Dlaczego na nowo? No bo znowu ktoś przechodzi za Twoim płotem i odzywa się w Tobie po prostu ta emocja. Trzeba po prostu zmienić terytorium. Trzeba po prostu pójść w inne miejsce. Życzę Ci tego, żebyś jako szefowa, jako szef właśnie była w stanie, był w stanie zachować emocje na wodzy, ale nie kosztem Ciebie, żebyś dawała, dawał upust w sposób, który możesz o nich konstruktywnie opowiedzieć, W sposób, w którym możesz w bezpiecznym środowisku o nich opowiedzieć, doświadczyć je tak, żeby je przeżyć, przetrwać, przepracować, ale jednocześnie, żeby te emocje pozwoliły Ci prowadzić każde spotkanie i każdą transakcję w nastawieniu na pełne poszanowanie Twojego partnera, siebie samego czy siebie samej.
I oczywiście, żeby udało się podczas tych rozmów osiągnąć cel. Do zobaczenia w kolejnych odcinkach. Szefa bez presji, a firmy w dobrych rękach na naszej stronie www.personia.pl.