fbpx

Szef_owa i firma w strefie komfortu – dlaczego warto?

Szef_owa i firma w strefie komfortu – dlaczego warto?

Odcinek 8: Szef(owa) i firma w strefie komfortu – dlaczego warto?

Od tego odcinka delikatnie zmienia się kurs naszego podcastu, bo nie każdy szef czy szefowa firmy chce całkowicie odejść od pracy operacyjnej. Słuchają mnie też bowiem osoby, jakie planują częściowe odejście z biznesu, np. nie chcą już zarządzać w nim zespołem, ale za to chcą dalej kontaktować się z klientami oraz osobiście sprzedawać. Albo odwrotnie – podcast słuchają osoby chcące nadal pracować operacyjnie ze swoim zespołem, ale pragnące mieć kogoś mocnego, kto przejmie sprzedaż i obsługę klienta.

Niezależnie od tego, na ile planujesz odejść od swojego biznesu, a na ile pozostać w nim operacyjnie, nadal zapraszam Cię do odcinka nr 8. Mówię o tym, jak należy dziś rozumieć pojęcie strefy komfortu. Wcale nie musi ona oznaczać marazmu czy braku sukcesów w biznesie.

Strefa komfortu może Ci być bowiem bardzo potrzebna.

Jeśli chcesz zrobić sobie podsumowanie biznesowych osiągnięć i porażek ubiegłego roku (lub dowolnego okresu rozliczeniowego), jeśli szukasz stabilizacji dla siebie, dla swoich kanałów sprzedażowych, jeśli chcesz utrzymać zespół bez fluktuacji kadr – to jest to definitywnie odcinek dla Ciebie.

Przedstawiam w nim 3 perspektywy rozwoju biznesu, dokonuję małego podsumowania mojego biznesowego roku w Personii oraz podaję przykład tego, do czego doprowadzić może zarabianie wielkich pieniędzy kosztem swojego zdrowia i relacji w rodzinie.

Zapraszam. To dobry odcinek, by zacząć Nowy Rok czy nowy okres, kwartał w firmie.

Drogi szefie, droga szefowo firmy, witaj w kolejnym odcinku podcastu. Dzisiaj opowiemy trochę o tym, co nawiązuje do rozpoczęcia Nowego Roku i co w pewien sposób nawiązuje do zakończenia starego roku, czyli tych 12 miesięcy jakie minęły. Opowiem trochę o tym, czym jest strefa komfortu, ale w zupełnie innym zrozumieniu tego słowa. Podzielę się z Tobą moim przemyśleniem jakie miałam właśnie w tym okresie świątecznym, jakie mam po dziś dzień w tym okresie noworocznym. No i oczywiście życzę Ci wszystkiego dobrego, dla Twojej rodziny, dla Twojego zdrowia, dla Twoich pasji, także dla biznesu, dla firmy jaką prowadzisz, aby wszystko się układało po Twojej myśli. Z takim wewnętrznym spokojem, z głębokim przekonaniem sensu, że to co robisz dobrze wpływa na Ciebie, dobrze wpływa na całe Twoje otoczenie i że zmieniasz coś na jeszcze lepsze w tym dzisiejszym świecie. I życzę Ci, żebyś miał codziennie czy miała codziennie taką werwę, entuzjazm dla samego, dla samej siebie. Bo jak my troszczymy się o samego siebie, o samą siebie, to dopiero później to wszystko rzutuje pozytywnie na nasz biznes. Jak my pamiętamy, że potrzebujemy gdzieś tą naszą baterię od czasu do czasu naładować to później możemy bardzo długo w naszym biznesie służyć klientom, służyć naszym dostawcom, innym beneficjentom, z którymi współpracujemy. I tego wszystkiego na ten Nowy Rok życzę Tobie, Twojej rodzinie i współpracownikom i klientom i otoczeniu, w którym działasz.

No i teraz, moja droga czy mój drogi, przejdę do meritum dzisiejszego spotkania w podcaście, czyli chciałabym opowiedzieć trochę o strefie komfortu. My tę strefę komfortu kojarzymy jako coś negatywnego. To znaczy często mówi się o samorozwoju. Też jestem przedstawicielką tego nurtu. Często mówimy o tym samorozwoju, że strefa komfortu to jest taka niepożądana rzecz. Wyjdź poza strefę komfortu, opuść swoją strefę komfortu, myśl out of the box, czyli poza jakimiś takimi schematycznym działaniami postępuj kreatywnie itd. A prawda jest taka, że to jest nie do końca właściwe rozumienie i my potrafimy wychodząc zbyt mocno poza strefę komfortu, zburzyć to, co było nam tak naprawdę potrzebne do życia i w biznesie, i prywatnie. Teraz dlaczego o tym mówię? Mówię o tym, bo miałam tą przyjemność wyjechać na czas świąt poza Polskę. W takiej niecodziennej aurze spędziłam, bo w słońcu było 20 stopni i byłam u siebie w moim domu w Hiszpanii, do którego Cię serdecznie zapraszam. Jeśli kiedyś będziesz miała okazję to zapraszam na wynajem. I tam właśnie, w tym świątecznym, ale hiszpańskim klimacie zawsze jest taki dystans, żeby coś przemyśleć sobie u siebie w firmie. Zawsze jest taka przestrzeń, którą ja bardzo cenię, bo wychodzisz poza ten kołowrotek, jak ten chomik, ta moja słynna metafora. Wychodzisz poza bycie tym chomikiem i jesteś na tyle zdystansowany czy zdystansowana, że możesz o dobrych rzeczach, o swoim biznesie pomyśleć i zrobić dobre podsumowanie, w tym kontekście mówię, że o dobrych rzeczach.

I właśnie podczas tej podróży miałam taką refleksję na skutek książki, która została wydana. Dwóch panów zainwestowało w samorozwój, wykupili wszystko, co się dało, czyli wykupili kursy związane z językami obcymi, kursy związane z pewnością siebie, czyli taki top of the top, jeśli chodzi o samorozwój. Oczywiście uczyli się ćwiczeń, byli na diecie, chcieli zgubić wagę czy spróbować różnych innych potraw, które były im wcześniej nieznane. Doszli nawet do ćwiczeń związanych z intymnością, seksualnością, które stwierdzili, że było to rzeczywiście dla nich wyzwaniem, że podzielenie się tym, jak samorozwój wpłynął na ich życie seksualne, było czymś ciekawym i trudnym dla nich. Bo mieli swoje partnerki i to okazało się nawet trudniejsze niż nauka języków obcych czy ćwiczeń. I będąc właśnie w takim pędzie weszli w ten pęd samorozwoju, czyli kurczę, bądź jeszcze lepszy. I taka ciekawa refleksja im została, że tak naprawdę to ciągle gonili króliczka. Czyli każdy z tych poradników mówił o tym, że będziesz szczęśliwy, kiedy będziesz miał inne słownictwo w języku obcym, kiedy będziesz miał inny rozmiar w pasie, kiedy wbijesz się w stare spodnie, kiedy się nauczysz innej pozycji ćwiczeń czy innej pozycji na wieczór z partnerką czy z partnerem. To tak pokazywało, że tak naprawdę tego szczęścia nie ma dzisiaj tylko to szczęście jest gdzieś, gdzieś w poszukiwaniu. I tu warto postawić mocną kropkę i podsumować ten akapit tego podcastu, że też mówię do Ciebie jako psycholog, że taki pęd za samorozwojem i za chęcią osiągania nie wiadomo jak wielkich rzeczy w naszym życiu może być niekorzystny.

I takie moje podsumowanie, że ta strefa komfortu, w której od czasu do czasu jesteśmy, może nam służyć. To znaczy możesz do niej podejść w perspektywie trzech spojrzeń. Pierwsze spojrzenie, kiedy prowadzisz swój biznes, to jest takie, że warto posiedzieć w tej strefie komfortu, żeby ugruntować pewne rzeczy, które zrobiłaś czy zrobiłeś miesiąc temu, dwa miesiące temu, czy sześć miesięcy temu. I teraz powołam się tutaj na mój przykład tego mieszkania w Hiszpanii. Kiedy kupiłam to mieszkanie w 2021 roku, to ludzie przychodzili i oczywiście gratulowali, natomiast po kilku tygodniach pojawiła się taka myśl, że Marta, że kiedy kupisz następne, zainwestujesz, będziesz wynajmowała kolejne. Wybuchła wojna na Ukrainie. Więc to spotęgowało takie myślenie, że inwestycja poza naszym krajem jest czymś dobrym z punktu widzenia biznesowego, z punktu widzenia bezpieczeństwa i tak dalej, i tak dalej. I ludzie też chcieli mieć takie poczucie, że mają euro, czyli że nie wiemy, co się stanie ze złotówką, kiedy tak drastycznie zmieniło się kursy walut, ale euro, to warto mieć parę groszy, pójść do kantoru czy natychmiast gdzieś tam wymienić w koncie bankowym. I to wszystko spowodowało, że bardzo dużo ludzi się mnie pytało, kiedy ja jako przedsiębiorca, przedsiębiorczyni będę w stanie kupić kolejne mieszkanie. I część osób mówiła to pół żartem, pół serio, ale część osób naprawdę mówiła o tym serio. Zresztą ta myśl jest sexy i ona jest dla osoby, która zarządza biznesami, jest bardzo przedsiębiorcza. Więc jest coś takiego atrakcyjnego, spektakularnego w tym. OK, kurczę, inwestujesz na obcym rynku, wow super, to lepiej niż na giełdzie, nawet amerykańskiej. I wtedy człowiek sobie myśli, podsumowując ten 2021, 2022, kurcze, nie zrobiłam nic spektakularnego, nie kupiłam tego mieszkania, nie było przestrzeni na to. I wtedy masz takie poczucie, że ok, słaby rok pod kątem tego biznesu akurat.

A ja tu chcę powiedzieć w kontekście tej strefy komfortu, że pierwszym podejściem, pierwszą perspektywą jest to, że ugruntowujesz to, co masz. Czyli w moim przypadku każdy najem, które nasi znajomi, klienci, przyjaciele w naszym obiekcie zrobili, przekładaliśmy na wyremontowanie czegoś. Zamieniliśmy płytę grzewczą na płytę elektryczną w kuchni, zainstalowaliśmy klimatyzację, która ma i funkcję ogrzewania i chłodzenia, czyli zimą i latem jest to przydatne bardzo urządzenie. Wymieniliśmy meble, część kupiliśmy zupełnie nowych, część mebli mamy w bardzo dobrym stanie, choć kupiliśmy meble używane. To wszystko trzeba było zorganizować. Mieszkanie zakupiliśmy pod koniec 2021, więc samo wynajmowanie co sezon letni, w ogóle przeżycie tego sezonu letniego, stworzenie takiego stałego miejsca pobytu dla osób, które chciałyby nas odwiedzić to było pewne wyzwanie. Dlaczego mówię o tym przykładzie? Mówię o tym, bo nie zawsze ta strefa komfortu jest czymś złym. Czasami musisz ją ugruntować. Jest Ci bardzo potrzebna pewna stabilizacja. I jeśli miałeś czy miałaś biznes w 2022 roku i czułaś, że być może nie poszłaś 10 kroków do przodu, czy nie poszedłeś 10 kroków do przodu, ale poszedłeś 4 albo 3 i ugruntowałeś to, co udało Ci się zbudować np. w kanałach dystrybucji, np. w kulturze organizacyjnej, we współpracy z klientami. Być może z produktami się mocniej rozwinąłeś, rozwinęłaś, może nowe rynki zostały bardziej umocnione, to to wszystko jest dobre. Jeśli z kimś się zbudowałeś, zbudowałeś lepszą relację z jakimś współpracownikiem czy pracownikiem u ciebie w zespole, to to też jest osiągnięcie.

Nie chodzi o to, żeby ciągle tego króliczka gonić i powiedzieć sobie dzisiaj w firmie mam 10 osób, ale w 2022 czy w jakimś tam okresie innym czasowym, to chcę mieć 50 osób. Czyli wow szok, taki gigantyczny wzrost. Nie. My to przeceniamy, my to uważamy, że to jest bardzo wartościowe, że jesteśmy tacy w gwiazdach cali i błyszczymy, ale to jest nieprawda. Bardzo ważne jest to, żeby sobie zdać sprawę, że pierwsza perspektywa związana z dobrym, pozytywnym, bardzo korzystnym rozumieniem strefy komfortu, takim rozumieniem, jakiego potrzebujemy jako ludzie, żeby dobrze fizycznie funkcjonować i mentalnie czuć się stabilnie, to jest to, żeby położyć mocne filary, mocne podwaliny pod tą strefę komfortu, którą mamy i umocnić. Czyli właśnie zamiast może 50 tys. mieszkań nowych, to skupić się na tym, żeby ugruntować to, co się ma rozpocząć tę przygodę z tym, co się zaczęło i robić jedną rzecz na raz w tym kontekście, w jakim poszłaś czy poszedłeś w swoim biznesie. Czyli jeśli w 2022 hipotetycznie rozwinąłeś czy rozwinęłaś jeden kanał mediów społecznościowych w stopniu umiarkowanym, to ustabilizowanie tego jest właściwą rzeczą.

Nie trzeba być od razu na Instagramie, na TikToku, na Pintereście, na Facebooku, na LinkedIn. Być może ustabilizowałeś, ustabilizowałaś jeden kanał w mediach społecznościowych. Może masz bardzo dobre filmy na YouTubie i ok, nie udało się na Twitterze albo nie udało się na Instagramie, ale na YouTubie uzyskałeś, uzyskałaś dużo więcej subskrybentów, masz dużo więcej komentarzy, ludzie zaczynają udostępniać swoje filmiki. To też ma bardzo duże znaczenie. Więc proszę, żebyś sobie dzisiaj pomyślała, czy pomyślał przy tym podcaście, że ta dobra perspektywa spojrzenia na strefę komfortu to są właśnie te twoje sukcesy, które udało ci się utrzymać, ustabilizować. To dotyczy oczywiście małżeństwa. To dotyczy oczywiście rozwoju relacji z twoimi dziećmi czy partnerami, których masz też w życiu prywatnym. To dotyczy tego, że kurczę, może chciałeś schudnąć, ale przynajmniej nie przytyłeś, nie przytyłaś. To też jest jakaś jakaś stabilizacja. To nie jest gonienie króliczka, tylko to jest powiedzenie sobie ok, żyję, mam się dobrze. Mnóstwo ludzi na przestrzeni zimy niestety choruje. Niestety odchodzi z tego świata.

Te statystyki są zatrważające. Jak ja przeczytałam, że moja koleżanka z mojego rocznika zmaga się z chemioterapią, z rakiem, z nowotworem złośliwym. Jedna moja koleżanka z mojego rocznika pochowała dwójkę rodziców, jedną osobę pochowała w maju, jedną osobę pochowała tuż przed świętami. To człowiek się zatrważa. Po prostu my tego nie doceniamy, że wszystko jest dobrze, że jesteśmy osobami, które funkcjonują, że możemy słuchać tego podcastu, że możemy dalej rozwijać ten biznes. To jest ta pierwsza część pozytywnie rozumianej strefy komfortu. Nie wychodźmy z tej strefy komfortu, tylko ją stabilizujmy. To jest w porządku. Druga perspektywa, o której chcę dzisiaj powiedzieć w twoim biznesie, to jest perspektywa, kiedy już masz ustabilizowane pewne rzeczy, to możesz poszerzać granice. To jest dość istotne poszerzasz granice, czyli siedzisz w swojej strefie komfortu, ale ona już nie jest małym kółeczkiem, tylko ten obwód tego kółka, tej strefy powiększa się, on się staje coraz większy. I znowu - my to bagatelizujemy. Czyli co wydarzyłoby się w moim przypadku? Czyli w moim przypadku byłoby: ok, rozwinęłam to moje mieszkanie w Hiszpanii, zrobiłam tam mniejszy czy większy remont, mogę jeszcze pewnych rzeczy tam dokonać, mam tego świadomość. Natomiast może rzeczywiście zacznę się interesować tym rynkiem bardziej, może pomyślę o wynajmie długoterminowym, ale też w Hiszpanii. Czyli nie wybuduję nagle biznesu na Alasce, nie wybuduję nagle biznesu w Toskanii, która też ponoć jest piękna i mnóstwo moich klientów ją bardzo dobrze wspomina, rekomenduje i myśli o niej z niesamowitym ciepłem. Ja jeszcze nie miałam przyjemności być, więc ciężko jest mi to ocenić. Natomiast chodzi o to, że w tym samym miejscu, w którym jesteś już coś robisz więcej. Czyli hipotetycznie pomyśl sobie, żeby w swoim biznesie gdzieś, gdzie już masz ugruntowane nogi, już masz mocne filary, trochę te filary wzmocnić pod postacią poszerzenia tej strefy komfortu. Czyli hipotetycznie, myśmy mieli w Personii bardzo dobry newsletter, w tej chwili nasza baza liczy około 10 tys. osób, naszych subskrybentów w Personii, czyli w tej firmie, którą zarządzam. Natomiast w 2022 zaczynaliśmy od około 5-6 tysięcy, może nawet troszeczkę mniej. W każdym razie mając taką bazę, poszerzyliśmy strefę komfortu poprzez to, że ja te newslettery zaczęłam rzeczywiście bardzo, bardzo osobiście pisać, czyli pojawiły się tam treści z mojego zawodowego czy prywatnego wręcz życia.

Pojawiły się tam rzeczy, które ja rzeczywiście czuję. Nie jest to sztampowy newsletter, gdzie wysyłamy "cześć, zajrzyj tu, zobacz to". Są to rzeczy, które mam przepracowane, które uważam, że bardzo dużo wniosły, bo widzę po różnych mentoringach, bo pracuję z tym z ludźmi i kiedy osobiście włożyłam w to serce, to poszerzyłam granice tego newslettera. Ktoś mógłby powiedzieć "kurczę, Marta, jesteś prezesem firmy, występujesz w Forbsie, jeździsz na kongresy, na konferencje, potrafisz mieć 10, potrafisz mieć 200 osób na sali, a ty zajmujesz się pracą, która jest dość prosta do zdelegowania dla osoby, która zajmuje się marketingiem". Ja poszerzyłam tą moją strefę komfortu i mówię "nie, w tym roku będę pisała osobiście każdy, każdy jeden newsletter". Każda jedna rzecz wyjdzie, może nie w stu procentach z mojego pisma, bo korzystam z literatury, robię gdzieś cytat, ale jest to w stu procentach moje. To mam na myśli jest to moje. Jest to trochę jak moja praca magisterska, gdzieś coś mnie zainspirowało, ale rzucam tam siebie i naprawdę zaczynam mieć żywy kontakt, to jest przepiękne, zaczynam mieć żywy kontakt z osobami, które są w tym newsletterze. Ludzie odpisują, wymieniamy się czasami nie jednym mailem, ale pięcioma. Mam czasami na jednego newslettera odzew pod postacią ponad 40 maili zwrotnych, na które osobiście odpowiadam. I teraz moją wcześniej taką wizją siebie, zanim zaczęłam być szkoleniowcem i tak dalej to było "kurczę, może będę pisarką, może będę dziennikarką. Lubię to słowo pisane". I co się okazało? Że poszerzając tą strefę komfortu w tym newsletterze, staję się trochę tym pisarzem, tą pisarką, staję się trochę tą dziennikarką, dziennikarzem. No i teraz to jest dość istotne, ponieważ to by by się nie zadziało w 2022, gdyby nie to, że zaczęłam poszerzać tę moją strefę.

Od dzisiaj piszę regularnie, de facto co tydzień, najdalej raz na dwa tygodnie, osobiście te newslettery. I czy mam wsparcie? Tak, mam w tym wsparcie, bo ich nie wysyłam. Technicznie ich nie ogarniam, mam do tego zespół, natomiast one są moje z punktu widzenia jakości tej wypowiedzi. I znowu to podejście drugie, czyli w swoim własnym biznesie pomyśl, gdzie możesz poszerzyć strefę komfortu, bo newsletter już być może wysyłasz. Może już Ci działał, ale poszerz to i pomyśl co innego chciałbyś z tym zrobić. Może osobiście prowadzisz rekrutację ludzi do swojego zespołu? Być może tylko fragmentarycznie to robisz. Jeśli robisz to fragmentarycznie, to może warto osobiście do pewnych rzeczy też podejść i pomyśleć "ok, to dzisiaj będzie moje zadanie. To dla mnie ważny obszar działania w moim biznesie jest moje zadanie". Może zawsze wysyłałeś mailowe życzenia, urodzinowe czy świąteczne, czy z jakiegokolwiek innego powodu, a teraz warto, żebyś po prostu pojawił się u kogoś - poszerzanie Twoje strefy komfortu - pojawił się u kogoś stacjonarnie, dawno się z tą osobą nie widziałeś. Po prostu tam bądź zadzwoń albo po prostu pojaw się stacjonarnie. Czyli pomyśl o rzeczach, które zrobiłeś czy zrobiłaś w 2022, które poszerzyły Twoją strefę komfortu, mimo że ktoś by na to spojrzał obiektywnie i powiedział "kurczę, to nie było spektakularne, nie było takie fenomenalne. To jest mała rzecz". My bardzo lubimy się katować. Jakoś tak polski naród tak lubi, że nam coś nie poszło, tego nie zrobiliśmy. Przepisujemy te cele z poniedziałku na wtorek, z wtorku na piątek, z maja na czerwiec itd.

Mamy takie poczucie braku, takiego pędzenia - to jest niewłaściwe. Trzeba się skupić na tym, że poszerzanie granic to ta druga perspektywa strefy rozwoju w twoim biznesie też jest bardzo istotna. I dopiero zobaczcie w 17 minucie tego podcastu, dopiero teraz mówimy o trzecim podejściu, żeby wyjść poza strefę komfortu. Czyli ok, był newsletter ugruntowany poziom pierwszy. Była Hiszpania, mieszkanie zakupione ok. Wymienione pewne meble itd. Poziom drugi. Może pomyślę czy coś jeszcze więcej na tym rynku poznać, może najem długoterminowy, może tam dłużej pomieszkać, poszerzać tę strefę komfortu, zrobić może dłuższe workation, cokolwiek związanego z tym tematem, a dopiero później jest poziom trzeci, czyli coś zrobić jeszcze. Czyli w moim przypadku ja zaczęłam sama pisać newsletter, może będę występowała na YouTubie, czyli zmienię ten kanał dotarcia. Poszerzę ten kanał dotarcia, wyjdę poza strefę komfortu, bo nasz YouTube jest na tym etapie jeszcze bardzo mało znaczący. Mógłby być dużo, dużo, dużo bardziej poza to out of the box poprowadzony. I jako przedsiębiorca czy przedsiębiorczyni wcale nie musisz za każdym razem mieć fenomenalnych rzeczy zapisanych dla swojego biznesu, pozyskiwania ogromnej ilości klientów, nowych rynków, zarabiania milionów - wcale nie musisz. Chodzi o to, żeby dobrze rozumieć, że są miesiące, a nawet lata, w których ugruntowanie tego, co się ma i delikatne tego poszerzanie, delikatne czy umiarkowane tego poszerzanie, jest bardzo właściwą ścieżką rozwoju dla Ciebie, dla Twoich ludzi w zespole, dla Twojego klienta, dla Twojego produktu, który realizujesz, który sprzedajesz.

I ostatnią puentę, którą chciałabym położyć przy tym odcinku, to chciałabym skupić swoją uwagę na takim żywym case'ie, który spotkałam w mediach społecznościowych od osoby, którą znam, która napisała, że zarobiła w 2022 roku naprawdę fenomenalne pieniądze, jako człowiek, który nie posiada gigantycznej firmy korporacji, nie jest w sektorze MŚP, ale raczej w sektorze firm mikro, który wypracował ponad milion złotych. Jest to znaczący wynik, nie ukrywajmy. I ta osoba podzieliła się tym swoim sukcesem, uzyskała wiele gratulacji, a później w mediach społecznościowych, bardzo szczerze, bardzo uczciwie, bardzo głęboko napisała, że wszyscy jej gratulują, ale nie wiedzą, że to skończyło się ogromną nadwagą, brakiem sportu, pracą po 12-15 godzin dziennie, brakiem weekendów dla rodziny, brakiem weekendów dla samego siebie. Ale skończyło się też takim ogromnym postanowieniem, że to już nie kasa jest taka ważna, tylko ta możliwość ruchu, wstania z łóżka bez bólu, bez bólu kręgosłupa, bez bólu głowy, bycia wyspanym, posiadania dobrej relacji ze swoją rodziną, spędzania urlopu w sposób, który pozwala Ci naprawdę się zrelaksować, po prostu posiadanie tego urlopu i na tym urlopie, bycie ze sobą, a nie z komputerem i telefonem. To ma znaczenie. I chcę powiedzieć, że po pierwsze ta strefa komfortu jest bardzo mocna, żeby to ugruntować. I po drugie właśnie doceń, że czasami te spektakularne sukcesy, które z zewnątrz, inni twoi konkurenci czy osoby, które podziwiasz, są ogromne, to ich kosztują taką cenę, której ty byś nie zapłacił. I wtedy sobie możesz pomyśleć, że ta moja delikatnie czy umiarkowanie poszerzona strefa komfortu w biznesie jest spoko, bo ja nie chciałbym mieć tak spektakularnych sukcesów, jeśli musiałabym, czy musiałbym mieć później tak wysoką cenę do zapłacenia. Moja waga, moje samopoczucie, mój poziom snu, mój poziom zdrowia, mój poziom spełnienia w życiu jeśli chodzi o relacje z bliskimi, z rodziną itd. to nie jest coś, co chcesz zapłacić za sukces. I takim cytatem zakończę, który mam w głowie od wielu, wielu lat, że jeśli sukces przypłacasz słabym zdrowiem albo sukces przypłacasz słabym stosunkiem w relacjach do swojej rodziny, do swoich bliskich, to to nie jest sukces, to nie jest sukces. I jeśli w 2022 trochę byłeś czy byłaś w biznesie, w pewnych obszarach, w strefie komfortu, a może w stu procentach w pewnych obszarach, które udoskonalałeś, ustabilizowałeś czy ustabilizowałaś się w strefie komfortu, czy poszerzałeś, to też weź głęboki oddech, klatkę piersiową do przodu i poklep się po ramieniu, powiedz dobrze, to jest dobrze.

Bardzo Ci dziękuję za wysłuchanie tego odcinka. Będzie mi miło, jeśli zostawisz mi swoją refleksję, jeśli może zapiszesz się do newslettera, o którym tu wspomniałam na www.personia.pl w zakładce Wiedza i PR. Będzie mi bardzo miło, jeśli znajdziesz mnie w mediach społecznościowych. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz i po prostu podzielisz się tym, co myślisz, bo to dobre rozumienie strefy komfortu jest właściwe. Proszę nie gońcie, nie goń, ani Ty jako szefowa, ani Ty jako szef za króliczkiem non stop, tylko buduj stabilnie firmę, z której jesteś dumny, czy dumna, która Ci daje pozytywne odczucie. Takie przekonanie, że robisz dobrą robotę, a nie to, że wciąż jesteś za słaby, za mały, wciąż Ci czegoś brakuje, czegoś ciągle nie umiesz. Tak nie jest. I że zawsze trzeba mieć fenomenalne rzeczy,  wielkie idee i wielkie cele. Wcale tak nie jest. One są bardzo potrzebne raz na jakiś czas. Są bardzo motywujące, są niesamowicie budujące pewność siebie, inspirujące. Natomiast nie można za nie płacić dużej ceny, która rzutuje na inne obszary naszego życia. I nie można myśleć, że całe nasze życie będzie jednym wielkim zbiorem takich ogromnych aspiracyjnych, ambitnych rzeczy. Doceń dobrze rozumianą strefę komfortu. Z tym przekonaniem Cię zostawiam. Życzę wiele sukcesów na kolejne 12 miesięcy. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i pozostajemy na łączach. Do usłyszenia! Czekam na Ciebie w kolejnym odcinku i na Twój komentarz też. Do zobaczenia i do usłyszenia.

»Wróć do listy podcastów

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright ©️2022 Personia Sp. z o.o.