fbpx

Jak unikać pożarów w firmie – historia Sławka (część 2/2)

Jak unikać pożarów w firmie – historia Sławka (część 2/2)

Odcinek 4: Jak unikać pożarów w firmie – historia Sławka (część 2/2)

W tej części podcastu stawiam potężny kamień milowy w Exit Strategy dla szefa w jego własnej firmie.
Od pracy mentalnej przechodzimy już dużym krokiem do pracy fizycznej, czyli do konkretnego organizowania ludzi i procesów w firmie tak, by działała ona sprawnie w większości sytuacji bez nas.

Wysłuchaj o tym:

  • dlaczego nie warto mieć szczegółowego planu działania,
  • jak przewidywać w firmie pożary,
  • jak im zapobiegać.

To ważny odcinek kończący nasze przygotowanie do oddania firmy w dobre ręce – czyli w ręce zespołu, który prowadzi ją sumiennie i odpowiedzialnie do dalszego rozwoju, czasem bez Twojej codziennej obecności.

Cześć! Przed Tobą czwarty odcinek podcastu "Szef bez presji". W tym odcinku trochę nawiążemy do trzeciej części naszego podcastu, czyli do historii o Sławku. Sławek jest taką osobą, z którą dość łatwo się utożsamić, ponieważ jest przedsiębiorcą, który zaczął mieć inne marzenia niż tylko prowadzenie biznesu. Obudził się z taką sytuacją w swoim życiu, że ma pewną pasję, którą chciałby rozwijać. Tą pasją w przypadku Sławka było zwiedzanie świata poprzez podróże, podróże specyficzne, ponieważ Sławek kocha, kochał żeglarstwo, a będąc na morzu, prowadzenie firmy jest wyzwaniem. Nie zawsze masz bowiem dostęp do Internetu. Nie możesz zadzwonić natychmiast do swojego pracownika i powiedzieć, że właśnie przyszedł ciężki mail od klienta i ten pracownik ma odpowiedzieć w taki, a nie inny sposób. Nie jesteś w stanie utrzymać bieżącego kontaktu ze swoimi klientami, dostawcami, oczywiście współpracownikami, bo po prostu nie masz dostępu do sieci. I to jest o tyle ciekawe, że skoro dało radę to zrobić u Sławka, czyli dało radę być szefem bez presji i tak zautomatyzować biznes u Sławka, że nawet w newralgicznych momentach w swoim biznesie mógł być na morzu, to znaczy, że jeśli Ty masz prostszy case do rozwiązania i Ty jesteś na tyle otwarty, żeby być w swojej firmie na co dzień mniej, ale w przypadku pożarów zainterweniować, to na pewno to też uda się u Ciebie. I ta metodologia, którą dzisiaj poznasz, skoro wyszła u niego u osoby, która tak jak Wam mówiłam, tak jak Tobie mówiłam, nie zawsze ma dostęp żeby na bieżąco odpowiedzieć na wyzwanie, które zadziało się w pracy, to na pewno uda się takiej osobie, która może w swoim wolnym czasie wykonywać inne rzeczy związane z codziennym życiem, ale w razie czego, jeśli w firmie pojawi się pożar, to po prostu pojedzie i fizycznie się z tym pożarem zmierzy, albo przynajmniej ma dostęp do telefonii komórkowej czy do internetu, żeby przekazać na bieżąco wskazówki, w jaki sposób należy się zachować. Więc jeśli wyszło u Sławka, to słuchaj tego odcinka dalej, bo wyjdzie również u Ciebie. Oczywiście bierzemy pod uwagę motywację. Oczywiście bierzemy pod uwagę Twoją determinację, wręcz Twoje doświadczenie, ale na tym przykładzie chcę, żebyś żyła/żył w przekonaniu, że to da radę zrobić, że nie jesteś jedyny na Ziemi, który ma taki plan - jak inaczej przeorganizować sobie firmę i że to da radę zrobić, bo ja to widziałam u innych przedsiębiorców. I dzisiaj właśnie na tapet pójdzie ta historia związana ze Sławkiem jako część druga, jako zakończenie pewnej myśli, którą rozpoczęłam w odcinku trzecim. I teraz już mamy taki punkt odniesienia. 

Przepraszam za ten może trochę przydługi wstęp, ale chciałabym, żebyśmy złapali ten punkt odniesienia. Mówiłam w odcinku trzecim o tym, że Sławek zapisał wszystkie swoje czynności, które wykonywał. Sławek te notatki opracował w Excelu. Stworzył taką tabelkę najdrobniejszych rzeczy, które robi, ale też grubych tematów, które są na jego barkach. Co ważne, chodzi mi o to w tej tabelce, aby nie tylko zapisać swoje standardowe obowiązki. O tym mówiłam w odcinku trzecim, ale dzisiaj przechodzimy dalej i piszemy zakres swojej odpowiedzialności. To znaczy, że jeśli w Twojej firmie są ważne tematy związane z BHP, to znaczy, że zakres swojej odpowiedzialności jest za ludzkie życie, jest za ludzkie zdrowie. Czyli szef bez presji to taki szef, który wie, że jeśli na hali produkcyjnej ten szef nie zejdzie i nie sprawdzi, że wszystko działa tak, jak trzeba, to jest odpowiedni kierownik produkcji, które te wszystkie standardy i procedury BHP codziennie kontroluje.

Czyli jest ktoś, kto jest przedłużeniem ramienia Sławka i przedłużeniem jego głowy, jego sposobu myślenia, któremu tak samo bardzo zależy, żeby na tej produkcji nie doszło do żadnego wypadku. I tu już mamy obszar, który nazywamy odpowiedzialnością. Czyli obok spisania wszystkich zadań i refleksji co warto robić, czego nie chcemy robić, a co się nagromadziło przez lata itd., itd. Obok rozmowy z mentorem, które z tych obowiązków warto być może przesunąć, zmienić, skrócić, udoskonalić. O tym było dość dużo mowy w odcinku trzecim. Dzisiaj dotykamy kwestii odpowiedzialności. No i teraz u Sławka to było np. przygotowywanie i wysyłanie pozwoleń na pracę w urzędzie pracy. Jeśli okazałoby się, że jakieś formalności jego pracowników nie zostały dopięte, no to wówczas odpowiedzialność za niepoprawną politykę zatrudnienia, za źle wyliczone składki ZUS w firmie, która ma 100 pracowników z innego kraju mogłaby okazać się dla Sławka bardzo trudna do przeżycia nie tylko fizycznie czy mentalnie, ale też na rachunku bankowym kara za niepoprawne prowadzenie przez X miesięcy grupy liczącej setkę osób. No to myślę, że pływanie na jachcie versus odpowiedzialność za potencjalną karę, której gdzieś tam odsetki się zbierają na rachunku bankowym, mówię metaforycznie, do opłaty to już to pływanie na jachcie nie jest pływaniem na jachcie pełnym relaksu. To nie o to w tym wszystkim chodzi.

Sławek musiał wyodrębnić w swoim grafiku dnia i w swoim spojrzeniu całościowym na firmę również zakresy odpowiedzialności, czyli wyobrażał sobie (to dopowiedzenie, ale bardzo ważne) wszystkie trudne sytuacje, co może się wywalić i co może się wydarzyć negatywnego, co może się okazać znaczącym minusem, pożarem, kiedy go nie będzie. Czyli my tworzymy - to jest dobre hasło, którego bardzo często używam na konsultacjach - puszkę Pandory. Wkładamy naszego przedsiębiorcę, czyli Ciebie, w kontekst absolutnie czarnych scenariuszy. To znaczy szef bez presji, to jest taki szef, który ma świadomość mnóstwa rzeczy, które mogą się po drodze nie udać, łącznie z bankructwem, łącznie z jakimiś sprawami sądowymi, które będą się latami ciągnąć, łącznie z jakimś straceniem godności w swoich oczach przez jakiś czas. Przez to nie boję się tego słowa, że coś w firmie ucierpiało, bo nas tam jako szefów nie było. Zmierzenie się z tą czarną puszką, z tą puszką Pandory jest bardzo potrzebne dla naszego mózgu. Nasz mózg musi rozumieć, że istnieje realne zagrożenie dla naszego biznesu.

Istnieje realne zagrożenie dla naszego nazwiska, istnieje realne zagrożenie dla naszej rodziny. Każdy z nas oprócz tego, że jest szefem, to pełni jakąś inną rolę w swoim społeczeństwie, w swojej rodzinie, w swojej lokalnej społeczności, gdzie obok bycia prezesem, dyrektorem, menedżerem, przedsiębiorcą jest jeszcze kimś innym. I bardzo często nasz biznes jest tak istotnym czynnikiem w życiu, że on w zależności od tego, jak się układa, rzutuje tę swoją atmosferę, ten swój klimat na te wszystkie inne role, jakie pełnimy w życiu. Czy nam się to podoba, czy nie, trudno jest być dobrym tatą czy dobrą mamą, kiedy z tyłu głowy mamy te wszystkie czarne pożary, które mogą się wydarzyć. To jest bardzo, bardzo potrzebne dla naszego mózgu, żeby on w bezpiecznej atmosferze mógł te obawy wypowiedzieć, żeby tę obawę mogło nasze oko zobaczyć w sposób napisany czy usłyszeć, jeśli jesteś słuchowcem, jak sam artykułujesz to, czego się boisz, jak rozmawiasz z kimś, z osobą zewnętrzną czy ze sobą nagrywasz siebie, bo też jest taka forma, w której Ty słyszysz to wszystko złe, co naprawdę może się wydarzyć.

I to jest trochę tak jak ze świętem Halloween. Są osoby, które popierają to święto, są osoby, które tego święta nie popierają. Natomiast z punktu widzenia psychologicznego przebieranie się za kościotrupa jest formą, w której nasz mózg mierzy się z tym, że śmierć jest nieuchronna i są osoby, które w ten sposób lepiej radzą sobie później z negatywnymi emocjami, które wiążą się właśnie z odejściem bliskich. Nie mi oceniać, czy należysz do tej osoby, czy nie, ale chcę powiedzieć, że istnieje w psychologii taki mechanizm, który poprzez np. oglądanie smutnego filmu pozwala naszemu mózgowi dostosować się do tego, że rzeczy smutne w naszym życiu po prostu się dzieją. Czyli jedna osoba, która obejrzy dziesięć smutnych filmów, wpadnie w depresję, a druga osoba, która obejrzy 10 smutnych filmów, stwierdzi, że takie jest życie. Ludziom dzieją się różne rzeczy i trzeba zagryźć zęby i po prostu sobie z tym poradzić. I teraz to ćwiczenie tej czarnej puszki, puszki Pandory właśnie służy temu, żeby wyjąć te wszystkie obawy na światło dzienne. Ale uwaga w bardzo przyjaznej atmosferze.

Tam, gdzie masz poczucie bezpieczeństwa, tam, gdzie twój umysł ewidentnie czuje, że to się nie wydarza dzisiaj, że Ty dzisiaj po prostu ubezpieczasz się na coś, co może mieć miejsce za jakiś czas, o ile pewnych czynników dzisiaj nie dopilnujesz, o ile nie będziesz miał wystarczającej pokory, albo po prostu nie będziesz miał takiej świadomości, że warto zachować czujność w takich, a nie innych kluczowych punktach prowadzenia swojego biznesu. I teraz jak Sławek wypisał po pierwsze te zadania, to już wiemy. Po drugie to zakresy odpowiedzialności. Trzecią fazą jest to, żeby się zastanowić, co się może wydarzyć i jak zaraz po tej fazie następuje faza czwarta, czyli jak temu zapobiec na dzień dzisiejszy. Czyli otwieramy sobie głowę najpierw na to, żeby pomyśleć "Kurczę, boję się, że pozwolenia z urzędu pracy zostaną źle przygotowane, dojdzie do jakiegoś dużego nieporozumienia i będę musiał zapłacić ogromną karę finansową". I teraz, wówczas w mojej głowie uruchamia się taki mechanizm "Ok. Jak w takim razie zrobić to, żeby ten jacht, ta podróż na jachcie mi wyszła? Nawet jeśli nie będę miał internetu, to zwiększam prawdopodobieństwo, że na miejscu będzie odpowiedni człowiek i on moim tokiem myślenia i moim zachowaniem zachowa się poprawnie nawet nie mając ze mną większej styczności". I wtedy, w tej fazie czwartej następuje kulminacja pozytywnych strategii radzenia sobie z potencjalnym stresem, z potencjalnym zagrożeniem, z potencjalnym pożarem.

To jest bardzo ważne w tym odcinku. Czyli zaczynasz od zadań, które chcesz przekazać i przeformułowujesz, ale przechodzisz do odpowiedzialności, która siłą rzeczy stoi za tymi zadaniami. Przechodzisz do wszystkich rzeczy, które mogą się zwalić w Twoim życiu. Używam celowo słowa kolokwialnie, mówiąc zwalić. Po to, żeby umysł był gotowy. Dobra, może się tak wydarzyć, bo świat jest nieprzewidywalny i mogę mieć dobry miesiąc, a zaraz po nim mogę mieć czarny miesiąc. I po pierwsze, jak mój umysł mózg powinien się na to przygotować. A po drugie co ja rzeczywiście konkretnie w najdrobniejszych zadaniach powinienem zrobić, przygotować, żeby móc za 6 miesięcy, za 12 miesięcy, w miarę bezstresowo, bo stres też jest nam potrzebny mimo wszystko, ale pływać na tych jachtach. I teraz, po tym odcinku chciałabym, żebyś to zrobił/zrobiła takie ćwiczenie, żebyś w dobrym dla Ciebie klimacie, który jest bardzo bezpieczny rozważył właśnie ten zakres odpowiedzialności, to co może się nie udać i od razu zmusił się do tego, żeby pomyśleć, jak temu zapobiegać.

Jak inne osoby mogłyby Ci podpowiedzieć, jak warto sobie z tym poradzić. I tutaj podpowiadam już konkretne rzeczy, które na tej Twojej liście powinny się pojawić. Po pierwsze, jeśli jesteś przedsiębiorcą, a masz działalność gospodarczą, to siłą rzeczy Twój majątek, taki prywatny, jest zagrożony, bo to, co Ci się w firmie finansowo nie uda, będzie później egzekwowane z Twojego majątku prywatnego. To jest pierwsze zabezpieczenie. Drugie zabezpieczenie to jest zabezpieczenie swojej rodziny. Czy masz podpisaną intercyzę? Czy gdyby się okazało, że w Twoim biznesie coś się nie poukłada, (a biznes to biznes i naprawdę czasami, niezależnie od naszych kompetencji środowisko potrafi się tak zmienić, że nie przewidzisz, że coś po prostu nie pójdzie po Twojej myśli. Nawet jeśli jesteś doskonały w tym, co robisz i zapobiegałaś/zapobiegałeś na całej linii i tak może Ci się przytrafić taka czarna dziura) to wówczas sobie pomyśl, czy mam tą intercyzę, która będzie chroniła przynajmniej częściowo majątek, który zostanie przepisany na męża czy na żonę, czy był przepisany na męża czy na żonę. To jest istotne. Kolejną rzeczą jest to, żeby się naprawdę pochylić nad odpowiednią w ogóle formą prawną.

Bo być może u Ciebie tym pierwszym krokiem zabezpieczenia Twoich interesów będzie przejście na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Kolejną rzeczą z takich konkretów, która zaraz za tym idzie, jest przemyślenie, co zostanie na polu pracy biurowej na polu pracy z klientem, jeśli chodzi o bardzo ważną osobę człowieka. Czyli kto jest Twoją pierwszą prawą ręką, kto jest Twoją pierwszą osobą, która myśli tak jak Ty, albo mogłaby myśleć tak jak Ty, która jest w stanie w poszczególnych obszarach Ciebie zastąpić? I teraz znowu nie musisz myśleć o jednym człowieku. Możesz pomyśleć, że ten byłby dobry od spraw BHP, od produkcji, ten byłby dobry, od finansów, od spraw administracyjnych, a ten człowiek byłby dobry od relacji z klientami. Oczywiście ja używam słowa w przyszłości "byłby dobry", bo być może słuchasz ten podcast i dzisiaj tabula rasa, pusta tablica, nie masz takiego człowieka. Ale po to się uczymy i po to jest to nagranie, żebym Ci pokazała, że do wszystkiego w życiu się dochodzi z czasem. Nie od razu Rzym zbudowano. Pewno, że tak.

Czyli na początku z kimś się musisz podocierać po drodze, ale żeby się z kimś podocierać po drodze, to musisz mieć wizję, że "kurczę, moją ogromną obawą w biznesie jest to, że odejdą mi klienci". Tak było u mnie, tak było w Personii, że kiedy ja starałam się schodzić z piedestału na prowadzeniu szkoleń, czyli nie byłam tym trenerem głównym na scenie, który, bardzo za to dziękuję, zgarniał wspaniałe opinie, referencje, wspaniałe ankiety. To jest dla mnie gigantyczne wyróżnienie. Naprawdę bardzo za to dziękuję za to, co dostaję od moich uczestników szkoleń. Natomiast to też było moją obawą, że kto inny na moim miejscu się znajdzie. Ale w moim myśleniu pojawiła się ta tabula rasa. To znaczy ja wiedziałam, że ja nie mam tej osoby, ale ja chcę ją mieć, bo posiadanie celów jest w życiu ważne. I to, że ja odchodzę z prowadzenia szkoleń małymi czy większymi krokami, to wcale nie znaczy, że w Personii nie będzie osoby czy osób, które mogłyby ten obszar rozwoju ode mnie wziąć, ode mnie przejąć.

Czyli tutaj o to chodzi, żeby sobie popatrzeć co dla Ciebie jest ważne, co dla Ciebie jest tą obawą i sobie wyznaczyć takie luki "okej, czyli gdybym miał dobrą osobę od prawnych rzeczy, byłbym spokojniejszy, gdybym miał bardzo sumienną księgową, bo ta dzisiejsza moja księgowa to raz coś dobrze zrobi, raz coś źle zrobi, jest bałagan w papierach, to muszę wszystko sprawdzać. Ale gdybym miał lepszą księgową, to też byłbym spokojniejszy, gdybym chciał na takim jachcie popływać". Gdybym miał świetnego trenera w moim przypadku czy świetnego ślusarza. Bo może masz taką firmę czy świetną osobę, która doskonale robi paznokcie, bo może masz gabinet związany z kosmetologią i chcesz z niego odejść, ale nie masz nikogo, kto tak dobrze masuje twarz albo robi paznokcie, nie masz dobrego specjalisty, to wtedy sobie myślisz "Okej, to są osoby, których mi w moim biznesie brakuje. Mi ich brakuje dzisiaj, jasna sprawa, ale za jakiś czas ja będę dążył do tego, czy dążyła do tego, żeby te osoby się u mnie pojawiły".

Najpierw Ty musisz mieć gotowość do poszukania dobrego człowieka i musisz mieć wizję, do jakiej fazy tego człowieka chcesz doprowadzić. Bo jeśli Ty chcesz kogoś, kto po prostu zrobi paznokcie, mówię kolokwialnie, kto po prostu poprowadzi szkolenie, to takich ludzi jest bardzo łatwo znaleźć, ale to nie wchodzi w tytuł "Szef bez presji", dlatego, że posiadanie zwykłej osoby cały czas może dla Ciebie oznaczać, że musisz coś poprawić. Posiadanie zwykłej osoby nie oznacza, że ona myśli tak jak Ty. Posiadanie zwykłej osoby może oznaczać, że kiedy skończą się, strzelam, lakiery do paznokci, to ta osoba nie wpadnie na pomysł, że trzeba zamówić nowe odcienie, nowe barwy czy nową odżywkę do paznokci, bo ona przyszła malować paznokcie, a nie zamawiać cały asortyment do wyposażenia gabinetu kosmetycznego. I jak sobie tak zaczniesz myśleć i spędzisz ze sobą chwile refleksji na rowerze, na biegu, podczas picia dobrej kawy, to nagle zauważysz, to jest w ogóle niesamowity mechanizm, że Twój umysł sam wynajduje te luki, których Twój biznes potrzebuje. I absolutnie tu podkreślam hasło, że papier przyjmie wszystko.

To znaczy, że wszystkie te obszary, które czujesz, że są niezagospodarowane, od dobrego handlowca, przez dobrego kontrolera jakości, przez dobrą osobę z działu prawnego, finansowego, przez dobrą osobę z działu księgowego, przez dobrego HR-owca, czy informatyka czy logistyka, w zależności od tego, jaką masz branżę to super, że papier to przyjmie, bo możesz to wypisać i to zaczyna od tego dzisiejszego odcinka wyglądać jak plan. I teraz zauważcie co się wydarzyło w naszym podcaście - od wizji tego jak możesz żyć, do zrobienia jeszcze na razie mglistego, ale planu! Jeszcze na razie zarysu czegoś czego nie masz, ale w końcu wiesz, za co masz się zabrać. W końcu te myśli nie łapią Cię pod prysznicem jak gonitwa myśli, że wychodzisz z psem albo bierzesz prysznic. I nagle pach! Miliardy różnych inicjatyw, których nie zrobiłeś, uderzają Ci do głowy, czy których nie zrealizowałaś po prostu walą jak takie jedno wielkie bum i wtedy się czujesz sfrustrowana/sfrustrowany, przytłoczony/przytłoczona. Nie! Wreszcie masz na papierze, że kurcze wiesz, gdzie masz ten brak, wiesz gdzie coś musisz zmienić.

My nie zawsze musimy mieć konkretny plan od A do Z, dokładnie z podpunktami jak rozdziały książki w pracy magisterskiej, dokładnie opisane co z czego wynika. Nie zawsze. Czasami taki plan jest wręcz szkodliwy, bo rzeczywistość się zmienia. Świat do przodu pędzi, nadchodzi jedna wrzutka, druga, trzecia i ten plan tak skrupulatnie sporządzony nie ma racji bytu. Nie jesteś w stanie go zrealizować, bo po prostu stał się nierealny, stał się niemożliwy, stał się wręcz niewygodny, bo jest po prostu zbyt skrupulatny. A tu w tym ćwiczeniu, na bazie właśnie tego Sławka, widzisz taki plan, który jest ok, mglisty, ale on jest. I już masz taki plan, który mimo że jest mglisty, to już nadaje Ci pewien kierunek, gdzie chcesz zmierzać i to już daje taką minimalną wizję i minimalne poczucie bezpieczeństwa. Jest pierwszym, absolutnie cennym kamiennym krokiem, kamieniem milowym do tego, żeby zacząć swoją firmę układać. I cały ten podcast w dalszych częściach "Szef bez presji, czyli firma w dobrych rękach" polega na tym, żeby teraz ustawić te dobre ręce, procesy, procedury, dobrego logistyka, mieć dobrego HR owca, dobrego finansisty, dobrą osobę, która będzie Ci kontakty z klientami podtrzymywała, będzie świetnym sprzedawcą.

I to trzeba w swojej głowie po pierwsze wiedzieć, kogo się szuka, a po drugie zaczniemy odpowiadać na pytanie jak znaleźć i zaczniemy odpowiadać na pytania jak wdrażać. Pierwszy nasz kierunkowskaz i kamień milowy został w tym odcinku postawiony. Wiemy, co się może wydarzyć złego, wiemy jakie mamy strategie zapobiegania i na sam koniec wiemy, że potrzebujemy rąk do pomocy, dobrych rąk do pomocy, ponadprzeciętnych rąk do pomocy. I teraz to co jest ważne, czym chciałabym zakończyć ten nasz odcinek, to jest to, żeby sobie przypomnieć takie słynne powiedzenie, że szef czy szefowa powinna się otaczać ludźmi, którzy są od niej mocniejsi, którzy są od niego mocniejsi w kompetencjach. Czyli masz jako szef być wystarczająco dobry w zakresie logistyki, wystarczająco dobry w zakresie finansów, księgowości, oczywiście merytorycznej strony prowadzenia Twojego biznesu, czyli znajomości branży i tak dalej, rynku, klientów, sprzedaży również. Natomiast Twoi eksperci wokół Ciebie, którzy ten Twój biznes współtworzą, muszą być od Ciebie lepsi. Po prostu. Ty nie jesteś w stanie jako człowiek, który rozwija biznes w dzisiejszym świecie być ekspertem od A do Z od wszystkiego.

 

To jest niemożliwe. W związku z czym, kiedy otaczasz się ludźmi lepszymi od siebie, warto zwrócić na to uwagę, że tych ludzi trzeba wdrożyć, że tych ludzi trzeba po pierwsze znaleźć, później wdrożyć, po trzecie ich trzeba prowadzić. Z nimi trzeba być, trzeba ich doceniać, dawać im wsparcie, trzeba nauczyć się ich słuchać, czyli wiedzieć, że w pewnym momencie oni potrzebują nie tylko docenienia, ale mają też wiedzę merytoryczną, która może dla Ciebie jest niewygodna, bo wiąże się z innym poziomem kosztów niż ten, który wziąłeś/wzięłaś pod uwagę. Może dla Ciebie jest niewygodna, bo zmienia Twój sposób myślenia i Ciebie wyjmuje ze strefy komfortu, ale tych ludzi będziesz musiał mieć. "Szef bez presji, czyli firma w dobrych rękach" polega właśnie na tym, że Twoja firma istnieje dlatego, że masz kompletne zaufanie do ludzi, którym tą firmę powierzasz. Do ludzi, którzy mają zakres wiedzy, umiejętności, mają dobrą postawę, im się chce, są zaangażowani i oni potrafią ten Twój biznes na zasadach, które Ty im wpoiłeś, prowadzić. Więc kończę ten odcinek po pierwsze tym, że zrobiliśmy ogromny kamień milowy od wizji mentalnej tego gdzie chcesz być, do punktu, w którym uzmysławiamy sobie, jak bardzo potrzebujemy wsparcia drugiego człowieka, jak bardzo potrzebujemy osoby mądrzejszej kompetencyjnie od nas, osoby, która nas wesprze dobrym słowem, ale też będzie miała twardą wiedzę na temat pewnych obszarów Twojego biznesu i Ty tej twardej wiedzy będziesz mógł zaufać i kiedy będziesz siedział na jachcie, nie będziesz jedyną osobą, która zna prawdę rzeczywistą i tylko Ty wiesz jak daną rzecz należy w biznesie zrobić. Nie. Ty będziesz członkiem zespołu, który zadecyduje o tym, jak ten biznes poprowadzić w momencie, w którym usłyszysz wersję pierwszej osoby, drugiej, trzeciej i skonfrontujesz swoją rzeczywistość z tymi osobami i stwierdzisz, czy Twoja perspektywa jest na pewno tak samo mocna i tak samo silna jak perspektywa tych osób, których wcześniej znalazłeś, wdrożyłeś i którym wcześniej zaufałeś czy zaufałaś. Tym kończę odcinek. Od następnego spotkania bierzemy się ostro do roboty. Bierzemy się ostro do roboty nad naszymi lukami, bierzemy się ostro do roboty nad poszukiwaniem właściwych ludzi, wdrożeniem właściwych ludzi i budowaniem takiego zespołu, który daje Ci tą przestrzeń na te słynne jachty. Do zobaczenia w kolejnym odcinku i liczę, że teraz już Twoja motywacja jest na tyle duża, że w ręce bierzemy wszystkie możliwe narzędzia, bardzo dużo mamy zapału i rzeczywiście krok po kroku tą trudną drogę, ale niesamowicie satysfakcjonującą, w tym naszym biznesie przechodzimy. "Szef bez presji, czyli firma w dobrych rękach".

»Wróć do listy podcastów

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright ©️2022 Personia Sp. z o.o.